• Kiedy i po co wysyÅ‚ać dziecko na kolonie?

Kiedy i po co wysyłać dziecko na kolonie?

2016-06-03 \\ Uczeń \\

Kolonie będą jednym z najtrwalszych wspomnień, jakie zostaną dziecku po okresie szkolnym. Nie są jednak obowiązkowe. To rodzice decydują czy i kiedy posłać na nie pociechę. Zanim zapiszesz swoje dziecko na taki wyjazd, wsłuchaj się jednak w jego potrzeby. Może nie jest to jeszcze odpowiednia chwila?

Czas rozłąki czy czas zabawy?

Wyjazd dziecka na kolonie traktujemy zwykle jako jego pierwszą samodzielną podróż. To przełomowy moment zarówno dla niego, jak i dla nas. Martwimy się, czy sobie poradzi, czy nie zatęskni za domem i czy będzie w pełni bezpieczne. Takie wątpliwości są zupełnie normalne. W końcu dziecko pierwszy raz w życiu pojedzie gdzieś bez nas. Kolonie to jednak dobry sposób na rozpoczęcie stopniowego odcinania pępowiny. Pociecha musi radzić sobie sama w nowych sytuacjach, zaufać obcym ludziom i wykrzesać z siebie tyle odwagi, by nawiązać kontakt z innymi dzieciakami. To dobra szkoła samodzielności na początek. Niestety, czasem dziecko zamiast czerpać satysfakcję i radość z tej chwilowej odmiany warunków, chodzi zapłakane i chce wracać do domu. Może się to skończyć nawet koniecznością przyjazdu po małolata i zabrania go z powrotem do domu. Co zrobić, by do takiej sytuacji nie doszło?


Ważniejsze od wieku jest nastawienie

Rozważając wysłanie dziecka na pierwsze kolonie, często skupiamy się na kryterium wieku. Przychodzi nam do głowy, że dla zaledwie siedmiolatka może to być wciąż rzut na głęboką wodę. Nie ma większego sensu w patrzeniu na to w ten sposób. Decydujmy raczej w oparciu o charakter i entuzjazm naszej pociechy. Jeśli szkrab jest ciekawy świata, lubi towarzystwo innych dzieci i ceni sobie przygodę, jego bardzo młody wiek nie stanowi tu kwestii kluczowej. Prawdopodobnie kolonie będą dla niego zupełnie innym przeżyciem, niż dla dziesięciolatka, który na co dzień jest zamknięty w sobie i preferuje spędzanie czasu z rodzicami, a nie z rówieśnikami.


Zapytaj dziecko, co o tym sÄ…dzi

Często dzieci same komunikują nam, że chcą jechać na kolonie. Wówczas nie ma się nad czym zastanawiać. Powinniśmy się cieszyć, że dziecko wyszło z inicjatywą i czuje potrzebę integracji i nowych doświadczeń. Jeśli jednak pociecha nic nie sugeruje, a zbliża się czas wakacji, warto spytać czy nie ma ochoty wyjechać na nie bez rodziców. Możemy przytoczyć wspomnienia z własnych samodzielnych wyjazdów i zwrócić uwagę na dobre strony takich eskapad. Zapewnijmy też dziecko, że tak naprawdę na koloniach nie będzie zdane wyłącznie na siebie. A poza tym, że będzie to czas niesamowitych przeżyć i wielu nowych przyjaźni.


Jak ułatwić ten czas sobie i dziecku?

Pierwsze kolonie to, obok ekscytacji, zawsze mniejszy lub większy stres. Jak go zminimalizować?

Syn czy córka o wiele bardziej ucieszÄ… siÄ™ na wyjazd, jeÅ›li pojedzie z nimi kolega lub koleżanka. BÄ™dÄ… czuli siÄ™ wówczas raźniej, a perspektywa wspólnych szaleÅ„stw sprawi, że caÅ‚kowicie zapomnÄ… o stresie. Czasami to nawet lepszy pomysÅ‚, niż wysyÅ‚anie na wspólne kolonie rodzeÅ„stwa. Duża różnica wieku miÄ™dzy dziećmi może być przyczynÄ… konfliktu – starsze bÄ™dzie żywiÅ‚o pretensje, że musi mieć oko na mÅ‚odszego brata lub siostrÄ™. Natomiast mÅ‚odsze dziecko może czuć siÄ™ nie do koÅ„ca swobodnie. No chyba, że nasze pociechy sÄ… w podobnym wieku, dzielÄ… wspólny Å›wiat i uwielbiajÄ… spÄ™dzać ze sobÄ… czas.

Ważny jest również wybór miejsca wyjazdu. Dobrze byłoby, aby na pierwsze kolonie nie wysyłać dziecka na drugi koniec kraju. Niewielka odległość od domu daje większe poczucie bezpieczeństwa. Dziecko wie, że rodzicom łatwiej będzie przyjechać w odwiedziny i zainterweniować w przypadku ewentualnych problemów. Ta świadomość pomaga także rodzicom, którzy niejednokrotnie są wyjazdem bardziej zdenerwowani, niż dzieci. W razie kłopotów, nie panikujmy jednak! Kiedy dziecko dzwoni z płaczem i mówi, że tęskni lub nie jest zadowolone, warto najpierw z nim porozmawiać, a nie od razu wsiadać w samochód. Nie ma to przecież nic wspólnego z nauką małolata samodzielności.


Elżbieta Gwóźdź